poniedziałek, 11 stycznia 2016

Dni Polsko-Japońskie

Szanowni Państwo,
z powodów osobistych i zawodowych przez pewien czas zawiesiłam pisanie bloga.
Z początkiem Nowego Roku Małpy pełna zapału powracam do pisania i mam nadzieję, że zainteresuję wszystkich kolejnymi wpisami.
Na wstępie chciałabym życzyć wszystkim przeglądającym tego bloga dużo zdrowia, szczęścia, sił
i pomyślności w Nowym Roku, jak również wielu wspaniałych oraz bezpiecznych podróży małych i dużych.
Pragnę też podziękować z całego serca ostatniej z oprowadzonych przeze mnie grup w minionym roku: Ewie, Marjeczce, Bożence, Jackowi i Krzysztofowi za ich fantastyczną wycieczkę! Dziękuję, że zabraliście mnie ze sobą! Waszej trasie, pełnej nowych miejsc również dla mnie, poświęcę osobny wpis w całości. Dziękuję również za świetnego Sylwestra!

Ewa, Marjeczka, Bożenka, Krzysztof i Jacek podczas wyprawy do serca wyspy Shikoku - Doliny Iya

Ale zanim o kolejnych wycieczkach chciałabym napisać kilka słów i inicjatywie szkół podstawowych z dwóch oddalonych od siebie o prawie 10 000 km wiosek: Szkoły Podstawowej im. Jana Kochanowskiego w Sławsku (obecnie Zespół Szkół) oraz Kita-shōgakkō w Minamimakimura (jedna z dwóch szkół podstawowych w Minamimakimura w Japonii).



Szkoły nawiązały współpracę w projekcie "Napisz list po angielsku do kolegi z zagranicy", dzięki czemu od roku ma miejsce wymiana listów pomiędzy uczniami klas V i VI, jak również między nauczycielami języka angielskiego z obu szkół. Używając języka angielskiego jako narzędzia do komunikacji dzieci poznają nowych kolegów, którym przedstawiają swoją kulturę czy zainteresowania, jak również mogą dowiedzieć się nowych rzeczy na temat  kultury obcego dla nich kraju, zapytać o ciekawiące ich tematy. Przedsięwzięcie to realizowane jest w sposób interdyscyplinarny - uczniowie nie tylko uczą się dzięki niemu języka angielskiego, ale także przyrody, geografii i historii, w grupach pracują nad projektami plastycznymi, których celem jest przedstawienie graficzne elementów swojej kultury (np. plakaty ze strojami narodowymi czy potrawami rodzimej kuchni).

W listopadzie i grudniu 2015 w obu szkołach odbyły się odpowiednio Dzień Polski i Dzień Japoński.
Jako jedyna Polka mieszkająca w Minamimaki miałam przyjemność opowiadać o Polsce dzieciom ze szkoły Kita-shōgakkō, a jako jedyna osoba mówiąca po japońsku w Sławsku (mojej rodzinnej miejscowości) pomagałam w tutejszej szkole podczas pobytu trzech Japonek w trakcie Dnia Japońskiego w szkole w Sławsku.

Flagi przesłane przez uczniów szkoły w Sławsku wiszące w japońskiej szkole

Plakaty wykonane przez uczniów z Polski wiszące w japońskiej szkole

Uczniowie klasy V szkoły w Kita-shōgakkō

Uczniowie biorący udział w wymianie listów 

Chłopcy z klasy V przygotowujący plakat o wojownikach Ninja

Dziewczęta z klasy V pracujące nad plakatem o japońskim stroju narodowym - Kimono

Uczennice klasy V i ich praca o Górze Fuji - najwyższym szczycie i symbolu Japonii

Plakat o Ninja
Dzień Japoński w Sławsku swoją obecnością uświetniła wykładowczyni japonistyki UMK w Toruniu Pani Chie Fukai oraz dwie studentki tokijskiej polonistyki: Mutsumi Oku i Yumeko (Marzenka) Kawamoto. Klasy IV, V i VI w ramach zadania z języka polskiego przeprowadziły wywiad z Panią Fukai, Yumeko uczyła  śpiewać piosenkę "Szła dzieweczka do laseczka" po japońsku! A Mutsumi pokazywała jak zrobić z papieru żurawia czy hełm samuraja (origami). W szkole odbył się również konkurs plastyczny na kartkę noworoczną z motywem małpy, prace zostały ocenione i wysłane do szkoły w Japonii z noworocznymi życzeniami. Na zakończenie Dnia Japońskiego w szkole odbył się pokaz szkoły Karate z Koszalina zorganizowany przez Piotra Rogalskiego - nauczyciela języka angielskiego zaangażowanego w projekt wymiany listów. Pokaz obejrzeli wszyscy uczniowie Zespołu Szkół w Sławsku od pierwszej klasy szkoły podstawowej do trzeciej klasy gimnazjum.

W ramach podziękowań za poświęcony czas i przekazane wiadomości, uczniowie szkoły w Sławsku w sobotę po Dniu Japońskim zaprosili Japonki do zwiedzania ich miejscowości. Dzieci przygotowały informacje na temat historii Sławska oraz pokazały gościom czternastowieczny Kościół Św. Piotra i Pawła.

Dzięki tej inicjatywie nauczyciele z obu szkół nawiązali kontakt i wymieniają się spostrzeżeniami na temat nauczania języka angielskiego jako języka obcego. Dzieci poznały się i odkryły zupełnie nieznane sobie kultury. Poznając obcy kraj musiały nauczyć się również opowiadać o swoich tradycjach, zwyczajach i regionie, co spowodowało, że zapamiętały wiele także o swoim dziedzictwie kulturowym.



Plakat o origami przysłany przez uczniów szkoły w Japonii prezentowany w szkole w Sławsku podczas Dnia Japońskiego


Plakat z Górą Fuji w całej okazałości zaprezentowany w Sławsku

Dyrektor Zespołu Szkół w Sławsku przebrana za Japonkę, Japonki - goście honorowi Dnia Japońskiego i Piotr Rogalski zaangażowany w projekt nauczyciel języka angielskiego

Mutsumi ucząca jak składać żurawie z papieru

Piotr przebrany za samuraja przy plakacie o Ninja

Bardzo serdecznie dziękuję za zaproszenie mnie do współpracy przy tym projekcie, jak również dziękuję wszystkim osobom zaangażowanym w tą inicjatywę za poświęcony czas i masę włożonej pracy! Ambasada Japońska w Polsce nie objęła nas wprawdzie patronatem, ale z Polskiej Ambasady w Tokyo dzwoniono do szkoły w Sławsku z chęciami wsparcia kolejnych inicjatyw tym razem dotyczących Polski w Japonii, liczymy zatem na rozwój tego przedsięwzięcia, kontynuowanie wymiany korespondencji oraz kto wie… może kiedyś wymiany uczniów?
Wszyscy staliśmy się bogatsi o wiedzę, doświadczenie i poznaliśmy nowych ludzi, zwyczaje czy nawet siebie podczas organizacji i pracy nad tym projektem. Więcej takich inicjatyw poproszę ;)

Specjalne podziękowania dla Tracey Allerton nauczycielki języka angielskiego ze szkoły Kita-shōgakkō w Minamimakimura oraz dla Dyrektora Zespołu Szkół w Sławsku - pomysłodawczyni całego projektu - Beaty Gofryk.

Tracey! All this would never  have been possible without you! Thank you!

深井先生、夢子さん、睦美さん、北小学校の皆様、ご協力どうもありがとうございます!これからもどうぞよろしくお願いいたします。

piątek, 13 grudnia 2013

七五三 Shichi-go-san - Święto Dzieci w wieku 3, 5, 7 lat

                15 listopada to dzień, w którym w Japonii wypada święto Shichi-go-san obchodzone przez dzieci w wieku 3, 5, 7 lat. Dziewczynki w wieku 3 i 7, a chłopcy w wieku 3 i 5 lat stroją się w kimona lub garnitury i wytworne wieczorowe kreacje w studiach fotografii oraz doświadczają prawdziwej fotograficznej sesji. Oczywiście makijaż, przebieranie i czesanie wliczone w koszty tej przyjemności.
                Bardziej metafizyczny wymiar tego święta można odczuć w świątyniach, gdzie pięknie wystrojone dzieci idą wraz z rodzicami by podziękować i prosić o zdrowie na kolejne długie lata... Rytuały w świątyniach shintoistycznych mają również na celu odpędzenie złych duchów, a liczby 3, 5 i 7 mają dobro-wróżebne znaczenie. Oznaczają również pewne  cezury wiekowe, np. dzieci do trzeciego roku życia miały ogolone głowy, a od ukończenia trzeciego roku życia mogły zapuścić włosy, chłopcy w wieku pięciu lat mogli po raz pierwszy założyć hakama (szerokie spodnie), a dziewczynki w wieku siedmiu lat mogły zastąpić skromny pas przy kimonie prawdziwym, zdobnym pasem obi. 
                Tradycja tego święta bierze swój początek w okresie Heian (XVIII-XII w.), ale do dzisiaj, z różną gorliwością, jest ono wciąż obchodzone w całej Japonii. Niektórzy celebrowanie tego dnia ograniczają do wizyty w studio fotograficznym, inni wypożyczają kimono dla dzieci i udają się na ceremonię w świątyni. My, jak przystało na mieszane małżeństwo, wybraliśmy opcję pośrednią, czyli studio i świątynia, ale  bez uczestnictwa w rytuałach. Poniżej zdjęcia naszej trzyletniej córeczki Mie w kimonie z okazji  Shichi-go-san.
Przygotowania do sesji fotograficznej

Nasza mała modelka

Przed torii w Świątyni Meiji-jingu, Tokio

Przed Świątynią Meiji-jingu, Tokio

Na schodach świątyni

Mie pozuje na terenie Świątyni Meiji-jingu, Tokio
                Oprócz sesji fotograficznych i wizyt w świątyniach dzieci otrzymują z okazji Shichi-go-san "tysiącletnie cukierki" Chitose-ame, których podłużny kształt i czerwono-biała kolorystyka symbolizują długowieczność i zdrowie. Nasze pociechy skonsumowały cukierki tak szybko, że nawet nie zdążyłam ich sfotografować...

piątek, 22 listopada 2013

Kusatsu - jeden z trzech najsłynniejszych japońskich onsenów

                      Japonia jest krajem o bardzo silnej aktywności sejsmicznej.  Przejawia się ona częstymi trzęsieniami ziemi, wybuchami wulkanów, ale dzięki niej Japończycy mają również nieograniczony dostęp do wulkanicznych gorących źródeł. Onseny to właśnie takie gorące źródła. Przeważnie wokół takich termalnych wód wyrastają całe kurorty, uzdrowiska, salony spa, baseny. Zdarza się jednak, że źródła są w mało dostępnych miejscach i można się w nich zanurzyć na łonie natury (np. na górskich zboczach lub na skalistych brzegach morza).
                       Kusatsu to niewielka miejscowość położona u podnóża Góry Shiranesan (Kusatsu-Shiranesan) w Parku Narodowym Jōshin'etsu-kōgen, na wysokości 1200 metrów. 
Wraz z Gero-onsen i Arima-onsen stanowi jeden z trzech najsłynniejszych japońskich onsenów, wedłgu klasyfikacji Hayashi Razana (konfucjański filozof i uczony z przełomu XVI i XVII wieku).
                      Wody termalne w Kusatsu mają lecznicze właściwości i od wieków są doceniane przez Japończyków. Uzdrowisko do dziś jest chętnie odwiedzane nie tylko przez turystów z całego świata, ale i japońskich artystów, poetów i pisarzy.
Pomnik poświęcony Matsuo Bashō (japoński poeta haiku z XVII w.). Na kamieniu wyryty jest wiersz poety opisujący gwarną letnią noc w Kusatsu 
                       Na mnie zawsze największe wrażenie w Kusatsu robi gorąca rzeka wulkanicznej wody o zapachu siarkowodoru płynąca przez środek miasteczka (Yubatake) oraz park, w którym wprost z ziemi wypływają wody termalne o różnych odczynach zabarwiając skaliste podłoże na zielono czy biało.


Yubatake nocą, Kusatsu-onsen, pref. Gunma


Yubatake nocą, Kusatsu-onsen, pref. Gunma


Yubatake nocą, Kusatsu-onsen, pref. Gunma

Yubatake nocą, Kusatsu-onsen, pref. Gunma

Yubatake za dnia, Kusatsu-onsen, pref. Gunma

Yubatake, Kusatsu-onsen, pref. Gunma

Sai-no-kawara-kōen, wody termalne wypływają wprost z podłoża,  Kusatsu-onsen, pref. Gunma

Sai-no-kawara kōen, Kusatsu-onsen, pref. Gunma


Sai-no-kawara kōen, Kusatsu-onsen, pref. Gunma

Sai-no-kawara kōen, Kusatsu-onsen, pref. Gunma

Sai-no-kawara kōen, Kusatsu-onsen, pref. Gunma

Specjalnością Kusatsu są jajka gotowane w gorących źródłach (onsen-tamago), podobno bardzo zdrowe,  Kusatsu-onsen, pref. Gunma

                      Wraz z mężem i dziećmi zatrzymaliśmy się w ryokanie tuż przy Yubatake, więc mieliśmy przyjemność zanurzyć się w kąpielisku hotelowym w wodzie prosto z płynącej przez miasteczko "rzeki".  Nie trzeba jednakże zatrzymywać się w Kusatsu, by móc skorzystać z gorących źródeł - w wielu miejscach są dostępne dla wszystkich bezpłatnie tzw. ashi-no-yu, czyli "kąpieliska dla stóp", gdzie można sobie usiąść i po zdjęciu butów oraz skarpet zanurzyć same stopy. Kąpiele w onsenach bardzo rozgrzewają, ale samo moczenie stóp przez dłuższą chwilę rozgrzewa właściwie tak samo dobrze.  Wody termalne w Kusatsu mają również działanie upiększające, więc jeśli ktoś ma ochotę zanurzyć się w całości, można po prostu skorzystać z gorących źródeł bez konieczności nocowania w hotelu. My, oprócz kąpielisk w naszym ryokanie, odwiedziliśmy Taki-no-yu, jedno z wielu miejsc oferujących dostęp do wód termalnych, w formie przypominających spa. 
               Muszę przyznać, że sława Kusatsu jest zasłużona, wszyscy mieliśmy po kąpielach bardzo gładką skórę, nie mówiąc o wspaniałym samopoczuciu. Zażywanie kąpieli w onsenach to jedna z moich ulubionych rozrywek Japończyków. 

W drodze powrotnej kilka widoków na Park Narodowy Jōshin'etsu-kōgen

Park Narodowy Jōshin'etsu-kōgen 

Czynny wulkan Asama-yama, pref. Nagano i Gunma

czwartek, 7 listopada 2013

月見 Tsukimi czyli podziwianie księżyca, początek jesieni

                  Kiedy przeminie lato, ale liście klonów jeszcze nie przebarwią się na czerwono, rozrywką Japończyków jest podziwianie księżyca czyli Tsukimi. Pani Krystyna i ja miałyśmy okazję zobaczyć obchody związanego z księżycem Święta Środka Jesieni w Świątyni Yasaka-jinja w Kioto. Tradycja obchodów tego  święta sięga okresu Heian (VIII-XII w. n.e.) i, jak wiele festiwali celebrowanych na ówczesnym cesarskim dworze, również  ta wywodzi się z Chin.

Droga do Yasaka-jinja w pełnoksiężycową noc

                  八月十五夜 Hachigatsu jugoya czyli piętnasta noc ósmego miesiąca (w kalendarzu księżycowym) to magiczny wieczór, kiedy księżyc jest w pełni i wygląda najpiękniej. W chramie Yasaka, położonym tuż przy dzielnicy Gejsz (podobno Gejsze przychodzą się tutaj modlić i można je spotkać w Nowy Rok), zwanym przez lokalnych mieszkańców Gion-san, 
w pawilonie Shikiden odbywają się koncerty muzyki dworskiej, pokazy tańców dworskich czy występy bębniarzy. Świątynia przystrojona jest trawami susuki, które kwitną w tym okresie, a na ołtarzu ustawionych jest 13 ryżowych ciastek o-mochi (każde symbolizuje jeden miesiąc z kalendarza księżycowego, który liczył 13 miesięcy). Zgromadzeni przy świątyni ludzie próbują dostrzec na powierzchni ogromnego księżyca postaci królików ubijających ciastka mochi -  w Europie w cieniach na powierzchni księżyca raczej dopatrujemy się rysów twarzy, ale z Japonii księżyc wygląda inaczej.
                    Po zakończeniu festiwalu wierni mogą zabrać trawy susuki użyte do przystrojenia świątyni do domu. Japończycy wierzą, że takie jedno źdźbło przyniesie im zdrowie i spokój przez cały rok. Czy zabrzmię bardzo irracjonalnie jeśli wyznam, że ja również jedno przywiozłam z Kioto do domu w Nobeyamie? Dla męża, oczywiście.
Koncert muzyki dworskiej, Yasaka-jinja, Kioto

Pokaz tańców dworskich, Yasaka-jinja, Kioto

Pokaz tańców dworskich, Yasaka-jinja, Kioto

Koncert tradycyjnych pieśni przy akompaniamencie lutni biwa, Yasaka-jinja, Kioto
                  Właściwie można powiedzieć, że ten festiwal pełni księżyca rozpoczyna jesień, która u nas na Wyżynie Nobeyama jest już w bardzo zaawansowanym stadium. Na Yatsugatake spadł już śnieg, wiec niedługo kolej na nasze podwórko. Klony przebarwiły się w tym roku bardzo szybko i jeszcze szybciej zgubiły liście przez dwa tajfuny, które zdmuchnęły wszystkie piękne czerwone listki zaledwie w tydzień. Teraz na żółto zabarwiły się modrzewie, więc góry jeszcze wyglądają niezwykle  urokliwie. Na wsi kończą się zbiory, trwają jedynie prace porządkowe i powoli wszyscy czekamy na pierwszy śnieg. 
                   Nim spadnie postanowiliśmy jeszcze wspiąć się na Meshimori-yamę - niewielką górę (1643 m n.p.m.) skąd mieliśmy piękny widok na Fuji-san i Alpy Południowe. Jesień to moja ulubiona pora roku. Poniżej kilka zdjęć widoków z okolic miejscowości, w której mieszkam.

Widok na Alpy Południowe z Meshimori-yama

Góra Fuji oglądana z Góry Meshimori-yama  

Widoki z Meshimori-yama

Widoki z Meshimori-yama

Jesienny zachód słońca, Alpy Południowe widziane z Nagasaki (Nagasaka, pref. Yamanashi)

Jesienny zachód słońca, Alpy Południowe widziane z Nagasaki (Nagasaka, pref. Yamanashi)

Otoko-yama oglądana z Minamimaki-mura

Takie piękne klony (momiji) mieliśmy przy domu przez kilka dni pomiędzy tajfunami 

Pierwszy śnieg w tym roku na Yatsugatake, Minamimaki-mura

Jesienne trawy susuki

Nasza miejscowość podziwiana ze zbocza Meshimori-yama, widoczne duże, białe anteny to  Radiowe Obserwatorium Astronomiczne w Nobeyamie


Góra Fuji o zachodzie słońca, widok z Nagasaki (pref.Yamanashi)

Jesienne trawy susuki, w tle Yatsugatake widziane z Kiyosato (pref.Yamanashi)

Widok na Yatsugatake z Meshimori-yama

Na zakończenie tego wpisu chciałabym jeszcze bardzo serdecznie pozdrowić mojego kolegę ze studiów - Radzia, z którym kiedyś  próbowaliśmy zdobyć Meshimori-yamę, ale nie udało nam się, bo spotkaliśmy po drodze znajomych Filipińczyków i doszliśmy jedynie do Obserwatorium w Nobeyamie. Radziu, pozdrawiamy z Góry Meshimori-yama!